Kraków 2015

Pod koniec maja razem z klasą udaliśmy się na wycieczkę do najpiękniejszego miasta w naszym kraju- Krakowa. Postanowiłam nie zabierać ze sobą aparatu cyfrowego. Towarzyszył mi telefon, instax i analog. Powiem Wam, że niełatwo było focić analogiem, który był w moich rękach po raz pierwszy, zwłaszcza kiedy zaciął mi się w jednym z muzeów i jak się okazało poszła klisza. Na szczęście udało się ją uratować i kilka zdjęć wyszło. 


A oto foty z kliszy:









Wyglądają niesamowicie staro, a mój skaner tylko pogorszył ich stan, mimo wszystko podobają mi się i przywołują na myśl cudowne wspomnienia. 
Zdjęcia z instaxa po skanie wyglądają tragicznie, ale kilka pokażę:






No i na koniec foty telefonem, których zrobiłam oczywiście najwięcej, zasypując mojego instagrama relacją z Krakowa

Odwiedziliśmy dom Józefa Mehoffera, młodopolskiego malarza



Nie mogło zabraknąć Muzeum Narodowego (w którym zrobiłam chyba najwięcej zdjęć), niesamowicie było zobaczyć na żywo obrazy o których słyszysz na lekcjach polskiego
 i które widzisz w podręczniku
Hołd Pruski zrobił na nas chyba największe wrażenie, podobnie jak Szał, którego historię uwielbiam









Na Starówce i przy sąsiadujących ulicach pojawialiśmy się regularnie, kilka razy dziennie, więc miałam mnóstwo okazji do uwiecznienia jej









Największe jednak wrażenie zrobiło jednak na mnie... Auschwitz-Birkenau. Życzę każdemu wycieczki tam i przemyślenia, zastanowienia się przez chwilę jak ważny jest pokój i jak okrutni potrafią być dla siebie ludzie. Zdjęcia tutaj nie oddadzą nawet w 1/8 tego co można tam przeżyć...






Podziel się:

JOIN CONVERSATION

3 komentarzy:

  1. śliczne wyszły Ci zdjęcia, Karo :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna relacja :) aż wróciły wspomnienia (ale tylko te mile) ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jestem pod wrażeniem, zdjęcia są super! :)

    OdpowiedzUsuń