2014 dobiegł końca?
Żeby tradycji stało się zadość postanowiłam jakoś ten roku podsumować. Najpierw krótkie przypomnienie!
Pierwszą sesje wykonałam już 4 stycznia pięknej Julii Adamowskiej. Podobno był to dobrze rozpoczęty rok i chyba to prawda, bo post z Julą utrzymuje się na drugim miejscu w "TOP 10" ;-)
Później rozpoczęły się sesje do projektu, Filip mi nieźle namieszał w moich fotograficznych poczynaniach, ale o tym dokładnie później, bliżej kwietnia :D
Przy okazji zdjęć do projektu, Filip też załapywał się na sesje :D
Niedługo później sesja z Nadią- przy potwornym mrozie pojechałyśmy za miasto robić zimowe foty, eksperymentując przy tym z kulkami dymnymi, które w takiej temperaturze średnio chciały współpracować...
A co było później? Najbardziej pracowity okres w moim życiu- ferie! W 14 dni zrobiłam 15 sesji!
Bardzo chciałam wykorzystać to wolne i udało mi się, osiągnęłam postawiony sobie cel.
Więcej o tym- KLIK
22 lutego miałam też okazję zrobić sesję harcerkom z okazji Dnia Myśli Braterskiej
No i zaczęła się ciężka praca przy "Secret Project"
Chyba nie muszę Wam powtarzać jak bardzo się przy tym napracowaliśmy i ile dało nam to satysfakcji ;-)
Więcej o "Być jak Coco"- KLIK
Po wernisażu miałam bardzo długą przerwę, ale w wakacje wróciłam ;-)
I udało mi się zrobić dotychczasowe zdjęcie życia :D
Miałam też okazję zrobić zdjęcia Oliwii razem z Pawłem
I miałam też zaszczyt robić zdjęcia na najpiękniejszym ślubie na jakim byłam!
Na spontanicznie foty wpadła też do mnie Ola z Warszawy
W październiku i listopadzie miałam okazję uczestniczyć w warsztatach Patryka Karbowskiego i to zdecydowanie było dla mnie przełomowym wydarzeniem
Rok skończyłam sesją z Ulą i świątecznymi zdjęciami z Monią
~ . ~
Pierwsze 4 miesiące były dla mnie bardzo pracowite, nafociłam się jak nigdy. Ferie uświadomiły mi, że nie ilość, a jakość, ale to że dopięłam swego dało mi ogromną satysfakcję. Każda sesja utwierdza mnie w przekonaniu jak bardzo kocham fotografię i ile mi ona daje- możliwość poznawania nowych, wspaniałych ludzi, robienie czegoś co daje mi radość, spełnianie się.
Chociaż bywają chwile zwątpienia, tak jak po kwietniowym wernisażu. "Być jak Coco" miało być dowodem na to, że młodzi ludzie, w takim mieście jak Włocławek, też mogą się spełniać i nie pozwolą ograniczyć się przez brak środków, ludzi, czy miejsc. Kolejna rzecz, która niesamowicie usatysfakcjonowała. Dopięliśmy swego, pokazaliśmy, że się da i, mówiąc nieskromnie, naprawdę dobrze sobie poradziliśmy. Ogrom pracy jaki włożyliśmy w projekt niestety bardzo się na nas odbił. Miałam trzymiesięczną przerwę od robienia zdjęć. Mówiąc szczerze nie mogłam patrzeć na aparat. I nawet kiedy szłam na pierwszą sesje po przerwie miałam mieszane uczucia i te właśnie mieszane uczucia towarzyszyły mi jeszcze długo, bo do listopada. Dopiero warsztaty zupełnie mnie odmieniły. Mówiąc szczerze (po raz kolejny) przez 3 weekendy warsztatów nauczyłam się więcej niż przez 3 lata... Wstyd się przyznać! No ale tak było. Na początku bałam się, że nic z tych warsztatów nie wyniosę, a one zmieniły moje życie, haha! Patryk przekazał nam widzę i zwracał uwagę na takie rzeczy o których ja sama nigdy bym nie pomyślała, bardzo pomógł mi się otworzyć na rożne typy fotografii, przekazał istotne informacje i bardzo poszerzył moją widzę. Dopiero te warsztaty, po praktycznie 7 miesiącach potrafiły mnie zmotywować do pracy. Zaopatrzyłam się w tablet graficzny, kupiłam program do obróbki z prawdziwego zdarzenia, w końcu zaczęłam focić w RAWach i jestem pozytywnie nastawiona, jak nigdy! Końcówka 2014 to była dopiero rozgrzewka, dlatego jestem bardzo pozytywnie nastawiona na 2015! Mam nadzieję, że ciągle będziecie dla mnie tak ogromnym wsparciem i będzie Was jeszcze więcej. Na Nowy Rok życzę sobie, żebyście dojrzeli u mnie progres na który ciężko pracowałam, a Wam życzę żebym Was nie zawiodła i żebyście też spełniali się w swoich pasjach. Aby ten rok był Waszym rokiem. 2014 to była rozgrzewka, teraz czas na prawdziwą rozgrywkę!
~ . ~
0 komentarzy:
Prześlij komentarz